Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Najnowsze wpisy, strona 2


Dzień bez bielizny..
10 czerwca 2020, 20:02

Lubie spełniać Twoje prośby A. .... Uwielbiam to... Rano napisałeś mi "Nie zakładaj dziś bielizny" ... Wiedziałeś, że mam dziś wiele spotkań, więc zrobiłeś to z premedytacją. Rano było bardzo ciepło, więc założyłam czerwona sukienkę i marynarkę. Rozpuszczone włosy i czerwona szminka od Ciebie... Troszku niepewna, wsiadłam do samochodu i pojechałam na spotkania. Byłam podniecona, wciąż wilgotna, bo oprócz sukienki nie miałam nic pod spodem...

W drodze dostałam kolejnego sms "Pokaż mi się"... Zjechałam na pobocze, odsunęłam fotel i rozchyliłam.. zrobiłam kilka zdjęć, wybrałam jedno i wysłałam Ci... Zadzwoniłeś z kamerką...
"Pokaż je..." Więc posłusznie odsłoniłam piersi.. Podniecona, wilgotna i sprganiona....
"Dotykaj się... "  - Twoje krótkie rozkazy działają na mnie na niesamowicie...
"Zrób to dla mnie..." - Nie musiałeś długo czekać... Pieściłam swoją C... Wsuwałam w nią paluszki, mocno i głęboko... Wyobrażając sobie że siedzisz na przeciw mnie szybko doszłam...

Dzień jak co dzień.. ale jednak bez bielizny, z krótkimi, suchymi rozkazami stał się inny niż wszystkie. Spotkania przebiegły rewelacyjnie... Więc chyba trzeba to powtórzyć.

Wieczorem dostałam sms "W piatek o 14.00 hotel C. w Krakowie. Nie przyjmuję odmowy" - oczywiście pojechałam..

Urodzinowo
06 czerwca 2020, 19:48

Dawniej ten dzień bardzo celebrowaliśmy... Z B.. jego urodziny... czasem gdzieś wyjeżdżaliśmy... czasem na miejscu... czasem na Słodko... Wysyłałam zdjęcia z kokardą, pierwszy mój blog był prezentem urodzinowym dla niego.. Też erotyczny, ale był raczej o tym co chciałabym przeżyć. Teraz jest inaczej.. pisze o tym co przezyłam, o tym co mnie kręci w spotkaniach z mężczyznami... O tym jak zaczęłam się bawić życiem i nigdy, ale to przenigdy nie zakochać się w jakim kolwiek mężczyźnie. Taki układ mam z A. ... Niby razem a jednak osobno. Przyjaciele, rozmowy o wszystkim, ale gdyby tylko pojawiło się jakiekolwiek uczucie rozstajemy się.
Urodziny B. a ja piszę o A. To chyba dobry znak, opanowuję swoje uczucia.. Sama nie wiem jakie to uczucia, ale pisanie mi pomaga... :) i to się teraz liczy..
Jestem szczęśliwa, nie płaczę jak dawniej... usmiecham się wiecej... Więcej pozytywnych ludzi wokół się pojawiło i nawet gdy czasem przychodzi ciężki dzień, udaje mi znaleść pozytywy w nieszczęściu... Tego nauczył mnie A przez ostatni czas.. :)

A wracając do B. .... Pewnie tego nigdy nie przeczytasz.... Ale początek tego roku, te Twoje raniące słowa... to co zrobiłes.... Mam straszny żal do Ciebie, mimo że piszemy czasami... Stałeś się dla mnie kimś innym, ciężko mi się otworzyć na Ciebie... Już nie mówiąc o spotkaniu, narazie unikam tego. Mimo wszystko mam nadzieję, że masz Słodkie urodziny i że spełnią się Twoje marzenia, że uda Ci się pokonać te wszystkie problemy które masz i że będziesz naprawdę szczęśliwy.

Stałam się silniejsza Kobietą, pewną siebie... świadomą swojego ciała (mimo, że jeszcze jest pulchne.. ;) ) . I może to wszystko nauczyło mnie jak podchodzić do życia. 

Sto lat Panie B... i zdmucham świeczki.

Jedyny młodszy mężczyzna ;)
26 maja 2020, 09:37

P. młodszy o kilka lat... ok. 10 lat młodszy.. ;) Jedyny młodszy mężczyzna z jakim sie spotkałam. Wyszło spontanicznie... Byliśmy na kawie.... a kawa przerodziła się w coś więcej. Byłam na jakimś szkoleniu, a on... "Niby przypadkiem" znalazł sie w tym samym miejscu co ja... Jednorazowe spotkanie, namiętne i ... Sama nie wiem jak to określić...
Młody, dobrze zbudowany z .. ogromnym penisem... - jak sie okazuje to nie zawsze jest super ;) 
Kawa zakończyła się w hotelowym pokoju, rozebrał mnie całą do naga... rzucił na łóżko, bez słowa rozchylił moje uda i.... całował moją C. w momencie zrobiłam sie wilgotna... całując Ją wsuwał we mnie palce... Mocno, szybko (nie zdawałam sobie sprawy że tak krótkie palce mogą tyle radości sprawić - nie wiem czemu ale zawsze zwracam uwagę na dłonie u mężczyzn i kobiet)... Coraz bardziej byłam mokra... Co jakąś chwilkę przestawał mnie całować, tylko po to by uderzyć ją... Doszłam zanim on wszedł we mnie...
Podniósł mnie i obrócił tylem... Uderzył mocno w pośladki, wsunął dłoń w włosy i mocno pociągnął wchodząć we mnie.. Był tak duży... Naprawdę duży... Nie było już tak przyjemnie. 

Spotkalismy się raz... na więcej chyba nie mam już ochoty.

Pan B.
23 maja 2020, 18:20

Jest A... Kiedys był Pan B. ;-)
Z nim spotykałam się długo jakieś kilka lat... Było... namiętnie, pociągająco... była przyjaźń mieszająca się z uczuciem... była miłość, były złości... co jest teraz...? Bardzo duży dystans, którego nie umiem przełamać w samej sobie ani chyba juz w nim. Ale nie będę pisać o złych rzeczach, mimo że było ich ostatnio troszku.

Z tych dobrych... Zrobiłam wiele rzeczy na które wcześniej bym się nie odważyła....
Rozebrał mnie kiedys na besenie, byłam całkiem naga wśród wielu osób...
W płaszczu, a podnim sexowna bielizna, pończoszki i szpileczki przyszłam kiedyś do niego do domu...
To On pierwszy raz ... sprawił że zapragnęłam tej nutki brutalności... pierwszy policzek... na samą myśl robię się wilgotna...
Zdjęcia które mu wysyłałam.... Okazuje się , że sporą część zachował, bo czasem mi je wysyła...
Sex w różnych miejscach... - to uwielbiałam... ten spontan...
Był też moim przyjacielem, lubiłam spędzać z nim czas... nie tylko sex ;) uwielbiałam nasze wieczornepisanie.. to były czasy gdy gg było naszym najlepszym komunikatorem. Pomagaliśmy sobie w każdych chwilach, tych dobrych i złych. Czasem kłóciliśmy się, przeklinalismy, ale mimo wszystko zawsze potrafiliśmy sie pogodzić. Był dla mnie niesmaowitym mężczyzną... Wciąż jest, mimo, że w moim życiu prawie sie juz nie pojawia. Podziwaiam Go za wszystko co robi, za te jego niesamoite pomysły (nie chodzi tylko o sex ;) - chociaż tu też miał ciekawe pomysły). Pokochałam Go, długo się do tego nie przyznawałam przed sobą... Ale jednak. Co czuję teraz...? Nie wiem... Nie da się tak z dnia na dzień przestać kogoś Kochać. Przynajmniej ja nie umiem. Staram się zapomnieć by nie bolało. Nie wiem co czuję do niego... A kiedyś spytał czy nadal Kocham B. Nie umiem kłamać. Więc odpowiedziałam... Ale nie o uczuciach chcę pisać. :)

Uwielbiałam klęczeć przed nim... Gdy trzymał mocno moje nadgarstki, całował je... A ja całowałam Jego... Wchodził wtedy w moje usta mocno... głęboko... Nieraz brakowało mi tchu... Wyrywałam się wtedy a on... pochylał się, całował mnie w usta, dotykał moje policzki i.... uderzał.... Uwielbiałam to... Mogłam Go tak całować i całować... Naprawdę Uwielbiałam Go całować, uwielbiałam gdy stawał się twrdszy w moich ustach, w szczególności chwile po tym jak uiderzał mnie w policzek.
Czasem wymykalismy się gdzieś na "weekend"... Lubiłam te wyjazdy... bywało romantycznie... bywało namiętnie... dzięki niemu zwiedziłam dużo miejsc... a noce były niesamowite..

Jedyny minus... Nie dotykał mojej C. ... Bardzo rzadko... Prawie nigdy nie całował jej. Często skupiał się tylko na sobie... nie myśląc o tym że w sexie mi też powinno być słodko... Czasem po spotkaniu sama musiałam dokończyć...


Czas jednak zmienia wszystko... Różne decyzje moje i jego spowodowały, że nasze drogi się rozeszły i pewnie nigdy już nie zejdą. Jednak mimo wszystko to była i jest jedna z najważniejszych osób w moim życiu.

Dariusz...
20 maja 2020, 18:44

Dariusz... Kolejny mężczyzna, którego uwielbiałam. Starszy ode mnie o 14 lat. Dużo czasu nie spedzaliśmy ze sobą bo mieszkał daleko, więc nasze spotkania były bardzo utrudnione.
Poznaliśmy się na jakiejś imprezie. Ktoś nas przedstawił...  I zaczęła się znajomość na długie lata. Dziś dużo rozmaiwamy, o życiu, o problemach o wszystkim i o niczym. Mamy urodziny dzień po dniu i zawsze o sobie pamiętamy. Może takie właśnie są strzelce.
A więc Dariusz... Tyle co się poznaliśmy a on już nie wiedział jak mam na imię ;) "Paulinko napijesz się czegoś" ... Nigdy tego nie zapomnę.. ;) Do tej pory się z tego śmiejemy że już wtedy miał problemy ze słuchem. Będąc na studiach, dużo jeździłam z Darkiem. Był kierowcą zespołu muzycznego i jeździł po całej Polsce. Zawsze znalazło się w jego busi miejsce dla mnie.. Poznawałam nowe miejsca... Nowych ludzi... Spezaliśmy dużo czasu na koncertach... a raczej na zapleczu sceny, uważajać żeby nikt nie nakrył nas jak się kochamy... Chociaż zdarzyło się i tak ;)
Spędzaliśmy długi weekend w Zakopanym, mieli tam dwa koncerty. To było albo w kinie, albo jakaś sala w Moku ciężko mi teraz powiedzieć. Stałam oparta o stół z sukienką podciągnietą do piersi... D. pieprzył mnie słodko od tyłu... Nie wiem jak to się stało, że nie słyszeliśmy że chłopaki już skonczyli grać i wrócili na zaplecze... i zobaczyli mój tyłeczek... moje piersi... Chyba nigdy wcześniej nie byłam tak czerwona na twarzy... Ale mimo to troszku mi się to podobało ;)
Tak naprawdę to o D. chciałam opowiedzieć coś innego...
Byliśmy w Opolu, nie pamiętam czemu ale mieliśmy dwa dni dla siebie. On nie musiał nigdzie jeździć. Jak je spedziliśmy..? Głównie w łóżku.. wieczorem spacer, a potem znów łóżko.. Uwielbiałam go... mogłam spokojnie leżeć a on.. cały czas całował moją C. Moje usta, piersi nic dla niego nie znaczyły tylko moja C. Rozbierał mnie całą, do naga.. włączał muzykę w Tv i całował... i całował... Wtedy w Opolu pierwszy raz miałam orgazm gdy mężczyzna całował moją C. Pierwszy raz byłam tak wilgotna... tak mokra... i zapragnęłam więcej... i więcej... więcej takich orgazmów... To było dla mnie coś nowego, coś niesamowitego...
Robił to wszędzie gdzie tylko mógł... W busie, na koncercie, na pudłach z perkusji, na schodach w jakiejś kamienicy... wszędzie gdie tylko mogłam mu oddać moją C.