Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Archiwum maj 2020


Jedyny młodszy mężczyzna ;)
26 maja 2020, 09:37

P. młodszy o kilka lat... ok. 10 lat młodszy.. ;) Jedyny młodszy mężczyzna z jakim sie spotkałam. Wyszło spontanicznie... Byliśmy na kawie.... a kawa przerodziła się w coś więcej. Byłam na jakimś szkoleniu, a on... "Niby przypadkiem" znalazł sie w tym samym miejscu co ja... Jednorazowe spotkanie, namiętne i ... Sama nie wiem jak to określić...
Młody, dobrze zbudowany z .. ogromnym penisem... - jak sie okazuje to nie zawsze jest super ;) 
Kawa zakończyła się w hotelowym pokoju, rozebrał mnie całą do naga... rzucił na łóżko, bez słowa rozchylił moje uda i.... całował moją C. w momencie zrobiłam sie wilgotna... całując Ją wsuwał we mnie palce... Mocno, szybko (nie zdawałam sobie sprawy że tak krótkie palce mogą tyle radości sprawić - nie wiem czemu ale zawsze zwracam uwagę na dłonie u mężczyzn i kobiet)... Coraz bardziej byłam mokra... Co jakąś chwilkę przestawał mnie całować, tylko po to by uderzyć ją... Doszłam zanim on wszedł we mnie...
Podniósł mnie i obrócił tylem... Uderzył mocno w pośladki, wsunął dłoń w włosy i mocno pociągnął wchodząć we mnie.. Był tak duży... Naprawdę duży... Nie było już tak przyjemnie. 

Spotkalismy się raz... na więcej chyba nie mam już ochoty.

Pan B.
23 maja 2020, 18:20

Jest A... Kiedys był Pan B. ;-)
Z nim spotykałam się długo jakieś kilka lat... Było... namiętnie, pociągająco... była przyjaźń mieszająca się z uczuciem... była miłość, były złości... co jest teraz...? Bardzo duży dystans, którego nie umiem przełamać w samej sobie ani chyba juz w nim. Ale nie będę pisać o złych rzeczach, mimo że było ich ostatnio troszku.

Z tych dobrych... Zrobiłam wiele rzeczy na które wcześniej bym się nie odważyła....
Rozebrał mnie kiedys na besenie, byłam całkiem naga wśród wielu osób...
W płaszczu, a podnim sexowna bielizna, pończoszki i szpileczki przyszłam kiedyś do niego do domu...
To On pierwszy raz ... sprawił że zapragnęłam tej nutki brutalności... pierwszy policzek... na samą myśl robię się wilgotna...
Zdjęcia które mu wysyłałam.... Okazuje się , że sporą część zachował, bo czasem mi je wysyła...
Sex w różnych miejscach... - to uwielbiałam... ten spontan...
Był też moim przyjacielem, lubiłam spędzać z nim czas... nie tylko sex ;) uwielbiałam nasze wieczornepisanie.. to były czasy gdy gg było naszym najlepszym komunikatorem. Pomagaliśmy sobie w każdych chwilach, tych dobrych i złych. Czasem kłóciliśmy się, przeklinalismy, ale mimo wszystko zawsze potrafiliśmy sie pogodzić. Był dla mnie niesmaowitym mężczyzną... Wciąż jest, mimo, że w moim życiu prawie sie juz nie pojawia. Podziwaiam Go za wszystko co robi, za te jego niesamoite pomysły (nie chodzi tylko o sex ;) - chociaż tu też miał ciekawe pomysły). Pokochałam Go, długo się do tego nie przyznawałam przed sobą... Ale jednak. Co czuję teraz...? Nie wiem... Nie da się tak z dnia na dzień przestać kogoś Kochać. Przynajmniej ja nie umiem. Staram się zapomnieć by nie bolało. Nie wiem co czuję do niego... A kiedyś spytał czy nadal Kocham B. Nie umiem kłamać. Więc odpowiedziałam... Ale nie o uczuciach chcę pisać. :)

Uwielbiałam klęczeć przed nim... Gdy trzymał mocno moje nadgarstki, całował je... A ja całowałam Jego... Wchodził wtedy w moje usta mocno... głęboko... Nieraz brakowało mi tchu... Wyrywałam się wtedy a on... pochylał się, całował mnie w usta, dotykał moje policzki i.... uderzał.... Uwielbiałam to... Mogłam Go tak całować i całować... Naprawdę Uwielbiałam Go całować, uwielbiałam gdy stawał się twrdszy w moich ustach, w szczególności chwile po tym jak uiderzał mnie w policzek.
Czasem wymykalismy się gdzieś na "weekend"... Lubiłam te wyjazdy... bywało romantycznie... bywało namiętnie... dzięki niemu zwiedziłam dużo miejsc... a noce były niesamowite..

Jedyny minus... Nie dotykał mojej C. ... Bardzo rzadko... Prawie nigdy nie całował jej. Często skupiał się tylko na sobie... nie myśląc o tym że w sexie mi też powinno być słodko... Czasem po spotkaniu sama musiałam dokończyć...


Czas jednak zmienia wszystko... Różne decyzje moje i jego spowodowały, że nasze drogi się rozeszły i pewnie nigdy już nie zejdą. Jednak mimo wszystko to była i jest jedna z najważniejszych osób w moim życiu.

Dariusz...
20 maja 2020, 18:44

Dariusz... Kolejny mężczyzna, którego uwielbiałam. Starszy ode mnie o 14 lat. Dużo czasu nie spedzaliśmy ze sobą bo mieszkał daleko, więc nasze spotkania były bardzo utrudnione.
Poznaliśmy się na jakiejś imprezie. Ktoś nas przedstawił...  I zaczęła się znajomość na długie lata. Dziś dużo rozmaiwamy, o życiu, o problemach o wszystkim i o niczym. Mamy urodziny dzień po dniu i zawsze o sobie pamiętamy. Może takie właśnie są strzelce.
A więc Dariusz... Tyle co się poznaliśmy a on już nie wiedział jak mam na imię ;) "Paulinko napijesz się czegoś" ... Nigdy tego nie zapomnę.. ;) Do tej pory się z tego śmiejemy że już wtedy miał problemy ze słuchem. Będąc na studiach, dużo jeździłam z Darkiem. Był kierowcą zespołu muzycznego i jeździł po całej Polsce. Zawsze znalazło się w jego busi miejsce dla mnie.. Poznawałam nowe miejsca... Nowych ludzi... Spezaliśmy dużo czasu na koncertach... a raczej na zapleczu sceny, uważajać żeby nikt nie nakrył nas jak się kochamy... Chociaż zdarzyło się i tak ;)
Spędzaliśmy długi weekend w Zakopanym, mieli tam dwa koncerty. To było albo w kinie, albo jakaś sala w Moku ciężko mi teraz powiedzieć. Stałam oparta o stół z sukienką podciągnietą do piersi... D. pieprzył mnie słodko od tyłu... Nie wiem jak to się stało, że nie słyszeliśmy że chłopaki już skonczyli grać i wrócili na zaplecze... i zobaczyli mój tyłeczek... moje piersi... Chyba nigdy wcześniej nie byłam tak czerwona na twarzy... Ale mimo to troszku mi się to podobało ;)
Tak naprawdę to o D. chciałam opowiedzieć coś innego...
Byliśmy w Opolu, nie pamiętam czemu ale mieliśmy dwa dni dla siebie. On nie musiał nigdzie jeździć. Jak je spedziliśmy..? Głównie w łóżku.. wieczorem spacer, a potem znów łóżko.. Uwielbiałam go... mogłam spokojnie leżeć a on.. cały czas całował moją C. Moje usta, piersi nic dla niego nie znaczyły tylko moja C. Rozbierał mnie całą, do naga.. włączał muzykę w Tv i całował... i całował... Wtedy w Opolu pierwszy raz miałam orgazm gdy mężczyzna całował moją C. Pierwszy raz byłam tak wilgotna... tak mokra... i zapragnęłam więcej... i więcej... więcej takich orgazmów... To było dla mnie coś nowego, coś niesamowitego...
Robił to wszędzie gdzie tylko mógł... W busie, na koncercie, na pudłach z perkusji, na schodach w jakiejś kamienicy... wszędzie gdie tylko mogłam mu oddać moją C.

Zajebiście smakujesz.. Wiesz o tym...?
18 maja 2020, 20:03

Tak mój drogi A. będzie częściej... Wiem, że czekasz...

Roberto... Pan R. tak go nazwiemy, będzie prościej, łatwiej... Każdy z moich byłych mężczyzn coś we mnie wniósł...
R. jako pierwszy uświadomił mnie jak smakuję....
Pewnego wieczoru, w jego mieszkaniu, gdy zabawiał się mną... Całował moją C.
"Zajebiście smakujesz....Wiesz o tym...? " Nie wiedziałam.. Naprawdę nigdy wcześniej na to nie wpadłam... Włożył palce we mnie... Pieścił mnie, a po chwili włożył je w moje usta... Spróbowałam, a on w tym czasie wszedł we mnie... Pamiętam że szybko doszłam, że podobało mi się to jak smakuję. Spotykalismy się kilka miesięcy, ale pamiętam, że miał kobiete w tym czasie. Nie przeszkadzało mi to, chociaż denerwowało mnie gdy byłam u niego a ona dzwoniła i dzwoniła i nagrywała się na sekretarce. Nie kręcił mnie, więc... po jakimś czasie wróciłam do WB. 
Z R. było fajnie.. był inny... ale nie było tego czegoś co z WB. Nie było tej chemii.. Był bo był i tyle.
Co jeszcze wniósł w moje życie erotyczne...? Agatkę... Moją pierwszą kobietę... ale to osobny temat na posta ;)

A. to moje życie erotyczne miało wzloty i upadki... Po WB, Pan R. był niestety takim upadkiem... Nie kręcił mnie aż tak bardzo... Kontak z nim mam bardzo słaby... raz na może pół roku dzwonimy do siebie i rozmawiamy. Nie jest mężczyzną o którym mogłabym dużo opowiadać.. i nie chciałabym się z nim spotkać.
Krótko, ale tu nie ma co opowiadać.

Wielki Brat patrzy... Czyli kilka słów...
14 maja 2020, 20:58

Obiecałam Ci więc... opowiem o jednym z moich byłych... W.B. Wielki Brat.. ;) Zawsze mi to powtarzał, sama nie wiem czemu.. Może dlatego, że to było w czasach BigBrother.. więc Wielki Brat patrzy ;). Spotykałam się z nim długo, czasem z długimi przerwami.. czasem tylko sex. Pociągał mnie niesamowicie, do tej pory pociąga.. Czasem gdy przelotnie się spotkamy, zawsze czuć tą chemię która była między nami. Co mi się podobało...?
Uwielbiałam spotkania u niego w domu. W pokoju materac leżał na ziemi obok szafy... A szafa była zrobiona z luster. To dzięki niemu lubiłam patrzeć na samą siebie kiedy się pieprzę.. Sama nie wiem, czy chciałam sama na siebie patrzeć.. Czy na nas... Podniecało mnie to.. Czułam się jakbym występowała w jakimś filmie i równocześnie oglądała się w Tv. Nasze spotkania zawsze kończyły się sexem... Każdą sytuację wykorzystywał by się ze mną kochać... By mnie dotykać... całować.. Uwielbiałam to w nim...
Nawet zwykłą podróż w zatłoczonym autobusie potrafił wykorzystać... Dotykał moje piersi...wsuwał dłoń między uda... 
I ten jego niesamowity wzrok, czuje za każdym razem że pożera mnie nim.. Co najbardziej w nim mnie kręci...? To że On, tak jak ja uwielbia sex. To, gdy się z nim kocham, gdy dotyka moje ciało wydaje takie niesamowite jęki... Wiem wtedy, że jest mu dobrze, że go podniecam, że kręcę go niesamowicie.. Zawsze powtarzał, że uwielbia moje Baloniki... i zawsze się nimi bawił...
A. chcesz żebym opowiedziała jak mnie pieprzył... Dawno z nim nie byłam... Nie pamiętam... Te wybiórcze chwile, te rzeczy które mnie kręciły pamiętam... Ale, żeby więcej opowiedzieć... Chyba musiałabym się z nim spotkać... ;)
Pamiętam, że oglądaliśmy czasem jakieś filmy erotyczne... Pieścił mnie podczas oglądania...
W kinie, gdy oglądaliśmy film... Mimo że tyle ludzi wokół było... Całował mnie i pieścił....
Znajdował dla nas różne miejsca w okolicy gdzie mogliśmy się pieprzyć w jego aucie...
Zawsze była w nim nutka romantyzmu...
Zawsze było czule, namiętnie..
Zawsze znalazł sposób by się zbliżyć do mnie...


A jak się zaczęło...? Bardzo śmiesznie... Ja miałam wtedy chyba 14 lat... on 9 lat starszy (chyba tyle, nigdy dokładnie nie wiedziałam ile ;) ). Zobaczył mnie na jakimś koncercie... poznaliśmy sie... chwilę porozmawialiśmy i tyle. Później śmiał się do mnie, że czekał aż podrosnę... ;) i w ostatniej klasie liceum zaczeliśmy się spotykać... miałam już 17 lat, jakiegoś chłopaka i pierwszy sex za sobą... I tak byliśmy ze sobą nie będąc razem... Spotykaliśmy się, mimo że mieliśmy kogoś innego. Zawsze ciągło nas do siebie ... Chyba dalej ciągnie... Nieraz pisze do mnie... Wysyła zdjęcia lub filmy... Wie, że kręci mnie ta nutka brutalności... I takie właśnie fotki od niego dostaję.. 

Taki właśnie był WB.
Może kiedyś WB, przeczytasz ten post.. Mam nadzieję, że skojarzysz że to właśnie Ty rozpaliłeś wszystko we mnie... i że tak ciepło Cię wspominam.

Wielka Siostra ;)

A.