Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Wracam do pisania o swoich pragnieniach.


01 maja 2020, 15:24

Dawno nie pisałam, może wyapdłam z rytmu... Zobaczymy, ocenicie sami...
Od czego zacząć...? Może od tego, że kilka lat temu prowadziłam dla kogoś bloga. Był to prezent urodzinowy... Może pomyslicie, że to głupi pomysł, ale... Panu B. spodobał się. Były tam moje zdjęcia, moje fantazje erotyczne... Zaglądał tam często.. Prosił o więcej... I uwielbiałam spełniać te jego prośby. Czasem jednak życie weryfikuje wszystko... Blog zniknął, niestety onet usuwał wtedy wszystkie blogi. Nie zachowaliśmy z niego nic... Ani opowiadań, ani zdjęć... z biegiem czasu Pan B. stał się bardzo odległym zdarzeniem. Dlaczego o nim piszę..? Bo dzięki niemu poznałam Alexa.
Pan B. chciał abym znalazła mężczyznę z którym mogłabym nagrać sex film dla niego. Długo nie chciałam się na to zgodzić (pewnie dlatego, że byłam szaleńczo zakochana w B.)... mimo wszystko szukałam i szukałam. Pojawiło się kilku mężczyzn, ale zawsze brakowało im tego czegoś co by mnie zainteresowało. Zapisałam się na różne portale... z różnym skutkiem... Aż wkońcu poznałam Alexa...
A. dużo ze mną rozmawiał... o wszystkim... o życiu, o mojej relacji z B. ... po kilku tygodniach kontakt się urwał. Ja urwałam kontakt.
Po jakimś czasie z B. nie układało się, więc stwierdziłam, że nagrywanie filmu nie ma sensu. Nasze drogi się rozeszły...
W lutym, po kilku miesiącach ciszy odezwał się A. BArdzo mnie wspierał... Pomagał... Jego rozmowy bardzo mi pomogły w trudnej sytuacji.
Od jednej do kolejnej rozmowy zbliżaliśmy się, aż wkońcu spotkalismy się.
I tak oto A. wprowadza mnie w swój świat BDSM... Słodki, namiętny ale z tą nutką brutalności (czasem to nie taka mała nutka ;) ) która tak bardzo mnie nakręca. Ta brutalność... to wyczekiwanie na spotkanie... to całe spełnianie jego próśb.... Bycie na wezwanie.... Kręci mnie...

Wracam do pisania... Dawna Dua odżyła... z nowymi pomysłami... nowymi marzeniami... nowymi zabawami...
A. tym razem to dzięki Tobie powracam do pisania.

P.S. Zdjęcie rozpoczynające blog dla B. Mimo wszystko bardzo je lubię...

 

P.S. zdjęcie

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz